8/ Człowiek o esencjalnej i konkretnej kulturze
W latach swej młodości Paweł z pewnością studiował z powodzeniem, jak to już widzieliśmy. Był człowiekiem bardzo inteligentnym. Miał jasny obraz tak osób, jak i sytuacji. Nie miał, z pewnością, skłonności do spekulacji intelektualnych. Nie znaczy to, by nie rozumiał prawd doktrynalnych lub by miał o nich tylko luźne pojęcie. Pośród nieskończonych subtelności polemik jansenistycznych i kwietystycznych epoki, poruszał się, jak zobaczymy, z pewnością siebie, unikając wychyleń tak w jedną, jak i w drugą stronę. Miał dobrą pamięć, dlatego zapamiętywał to, co czytał lub słyszał. Pamiętał niezliczoną ilość fragmentów Biblii po łacinie, cytując je w swych listach i zestawiając je zgodnie z chwilowym natchnieniem. Z pewnym sumieniem formułował sądy w kwestiach duchowych, konfrontując je z Biblią, z doświadczeniami i pismami mistyków, które znał.
Jeśli nawet nie jest autorem systematycznych traktatów, z całości pism Pawła można wydobyć doktrynę teologiczną i mistyczną o dużej spoistości i głębi, tak, że stała się ona przedmiotem studiów i wykładów znaczących filozofów i teologów, m. in. S. Breton, R. Garrigou-Lagrange, Gaétan Reijnders, J. Lebreton, m. Viller, P. Pourrai, C. Brovetto, J.G. Arintero, M. Białas i wielu innych. Zadziwia jasność z jaką w czasach wielkiego zamieszania w kulturze kościelnej i wielkiego upadku tomizmu, doprowadził do zadekretowania na II kapitule generalnej (1753), że w szkołach Zgromadzenia trzymano się doktryny św. Tomasza. Dopiero półtora wieku później papież Leon XIII ustanowił tę samą zasadę dla całego Kościoła.
Przecząc temu, co myśleć by można widząc, że Zgromadzenie nie oddawało się w sposób szczególny apostolatowi na niwie kultury, Paweł bardzo dbał o to, by jego zakonnicy byli dobrze wykształceni w naukach, które należały do ich kompetencji. Pragnął mieć w Zgromadzeniu „osoby o wielkich zdolnościach”. Z krztyną dowcipu chwali niejakiego ojca Jana Dominika dla jego świetnej łaciny: „Nigdy bym nie uwierzył - pisze - że ojciec Jan Dominik, lektor, jest człowiekiem o tak głębokiej wiedzy i że jest zdolny posługiwać się tak wyszukaną łaciną, jak to wynika z jego łacińskiego listu i wniosków, które bardzo mi się podobały i błogosławię za nie Boga oraz dziękuję za cenny dar, jakiego nam udzielił. Weź tu i znaj się na ludziach! Kiedy ma się ich za tępaków, okazują się Demostenesami i Arystotelesami: Benedictus Deus”.
Źródło: Przeżyć własną śmierć. Sylwetka duchowa i wybrane pisma św. Pawła od Krzyża, pod red. Waldemara Linke C.P., Warszawa 1999.
Źródło: Przeżyć własną śmierć. Sylwetka duchowa i wybrane pisma św. Pawła od Krzyża, pod red. Waldemara Linke C.P., Warszawa 1999.