4/ Ojcostwo duchowe

Właściwe doświadczenie bycia dzieckiem było podstawą doskonałego rozwoju ojcostwa u Pawła. Przywódca w Castellazzo, w której to roli bywał kwestionowany, w Gaecie, w szpitalu Św. Gallikana w Rzymie, stał się uznanym ojcem wspólnoty na Monte Argentario. Urodził się na przełożonego. Wykonywał swą funkcję z wielkim szacunkiem dla poszczególnych osób, w sposób, który dziś byśmy nazwali spersonalizowanym. Ojciec Walenty zaświadcza: „Zwracał uwagę na możliwości zakonników gdy miał nimi zarządzać, upominać lub ich karcić, stosując formy surowe lub łagodne, według tego, co uznał za stosowne”. „W sposób niemożliwy do wyjaśnienia łączył w sobie rygor ze słodyczą - dodaje ojciec Józef Jacek - posługując się więcej to jednym, to drugim, według potrzeb podwładnego”.

Był bardzo surowy najpierw wobec siebie, potem wobec innych, ale nie chciał, by nawet w tym przesadzić. Wiedział dobrze, że nacisk na surowość pochodzi z przywiązania do własnego sądu i tajonej pychy. Z tego powodu nie uznawał nigdy surowości za usprawiedliwioną potrzebę życia zakonnego. Tę samą troskę, którą przejawiał w kwestii domagania się takich warunków, jakie zostały ustalone w umowach dotyczących zakładania klasztorów, przejawiał też w małych wymaganiach życia codziennego. „Proszę czasem zostać trochę z tyłu, kiedy wychodzi się z refektarza, - powiedział jednemu z przełożonych - by się przekonać, czy podwładni odżywiają się jak należy i nie popadają w zgubną pokusę”.
Sławną stała się troska, z jaką Paweł odnosił się do chorych. „Ubóstwo jest dobre, - zwykł był mówić - ale miłość lepsza”. Jeśli potrzeba dla chorych, a wspólnota ma problemy finansowe, nie trzeba obawiać się sprzedać święte sprzęty z kościoła. Już w pierwszym tekście Reguł był numer, który brzmiał tak:

Należy wielką troską otaczać braci chorych opiekując się nimi z największą miłością pokrzepiając ich na wszelkie możliwe sposoby, a zwłaszcza na duchu... Należy utrzymywać pokoje w czystości: będzie tam można trzymać kwiaty albo inne pachnące rośliny, we¬dług tego, co przełożony uzna za lepsze. 

Oddzielny rozdział Regulaminów dotyczył pielęgniarza i infirmerii oraz zawierał szczegółowe normy, jak np.:

Niech pielęgniarz będzie bardzo miłosierny, jak to nakazują święte Reguły i niech sobie przypomina, że dla dobrej obsługi chorego potrzeba matki lub świętego. Ze strony chorego znieść powinien każdą skargę, narzekanie na świadczoną opiekę, bo nie pochodzą one ze złej woli, ale z utrapienia chorobą. Niech będzie uważny na polecenia lekarza i niech je dobrze rozumie by je wykonywać, a jeśli ma kiepską pamięć, to niech je zapisuje, to się nie pomyli. 

Sam okazywał tę miłość w niezliczonych oznakach troski o chorych, tak współbraciom ze Zgromadzenia, jak i osobom postronnym. Opierając się na doświadczeniu choroby, tak własnym, jak i innych, mógł służyć radą co do sposobu leczenia się, diet do przestrzegania, a czasem posyłał chorym pokarmy lub leki, które uważał za skuteczne.

Źródło: Przeżyć własną śmierć. Sylwetka duchowa i wybrane pisma św. Pawła od Krzyża, pod red. Waldemara Linke C.P., Warszawa 1999.