31. List do Anny Teresy, 20.07.1769(?)

Składając nieskończone dzięki w Chrystusie Jezusie za piękne serce z krucyfiksem w środku, które była mi łaskawa Pani przysłać, a które otrzymałem przed chwilą wraz z listem, który mnie bardzo zbudował, mam szczęście odpowiedzieć Pani, że Pani sprawy duchowe nie szły nigdy tak dobrze, jak teraz, ponieważ w swym wewnętrznym cierpieniu trwa Pani w ciągłym ćwiczeniu nagości i ubóstwa ducha, bogata we wszelkie dobra. Tymczasem proszę odpoczywać na nagim Krzyżu słodkiego Jezusa i nie czynić innego płaczu, jak tylko dziecięce westchnienia: "Patermi! pater mi, fiat voluntas tua", a potem cicho i naśladuj jego odpoczynek na Krzyżu, aż nadejdzie drogocenny czas, dopóki nie nadejdzie czas prawdziwej śmierci mistycznej, ponieważ w tek drogocennej śmierci, godniejszej pragnienia, niż życie samo, znajduje się ukryte, powiada św. Paweł, w Jezusie Chrystusie w Bogu i znajduje się w tej świętej samotności, której [Pani] pragnie wraz z całkowitym wyzuciem się, wraz z całkowitym ogołoceniem się z wszelkich rzeczy stworzonych. Teraz jest czas milczącej i spokojnej cierpliwości, cierpiąc w duchu wzniosłej rezygnacji agonię, w której się Pani znajduje, prowadzącą Panią do bramy śmierci mistycznej.

Źródło: Przeżyć własną śmierć. Sylwetka duchowa i wybrane pisma św. Pawła od Krzyża, pod red. Waldemara Linke C.P., Warszawa 1999.