23. List do Tomasza Fossi, 29.12.1768

Życiem prawdziwych sług Boga jest umierać każdego dnia: Quotidie morimur: mortui enim estis et vita vestra abscondita est cum Christo in Deo. To jest właśnie owa śmierć mistyczna, której w Panu pragnę. A jak w celebracji świętych Bożych misteriów mam nadzieję, że się Pan cały odrodzi w Jezusie Chrystusie do nowego Bożego życia, tak pragnę, aby mistycznie umierał Pan z każdym dniem coraz bardziej, a jednocześnie proszę rozpędzić te liczne motyle, które przelatują Panu przez myśl, nic nie znaczące sprawy, w przepaści Bożej, et vita tua abscondita sit cum Christo in Deo (...).

Ojcze Tomaszu mój, proszę myśleć przede wszystkim o śmierci mistycznej. Kto mistycznie umarł, nie myśli o czym innym, niż o życiu bogokształtnym, niczego innego nie pragnie, jak Bóg Największy i Najlepszy; ruguje wszelkie myśli, nawet gdyby dotyczyły rzeczy dobrych, by mieć tylko jedną, którą jest sam Bóg Najlepszy; oczekuje bez niepokoju tego, co Bóg zdecyduje o nim, rugując wszystko to, co pochodzi z zewnątrz, aby nie było mu przeszkodą przy boskiej pracy, której dokonuje się wewnątrz, w osobistym pomieszczeniu, gdzie nie ma dostępu żadne stworzenie, ani anielskie, ani ludzkie, ale tylko Bóg mieszka w tej osobistej części i jest istotą, myślą i sanktuarium duszy, gdzie te władze trwają skupione na Bożym działaniu i na tych boskich narodzinach, które świętuje się w każdej chwili w tym, kto doświadczył śmierci mistycznej. Spieszę się, jest to list bardzo mistyczny, a nie dla dewotek, lecz dla ludzi mężnych i trzeba o tym mówić cum grano salís, ponieważ można popełnić wielki błąd.

Źródło: Przeżyć własną śmierć. Sylwetka duchowa i wybrane pisma św. Pawła od Krzyża, pod red. Waldemara Linke C.P., Warszawa 1999.