2. Zdanie się na Boga
Zdam się i gotowa będę na wolę Bożą, nie pożądając niczego, nie odmawiając niczego i będąc jednakowo zadowolona ze wszystkiego, czego On chce.
Ogołocę się ze wszystkiego w całkowitym zdaniu się na Boga, zostawiając Mu całkowicie troskę o mnie. On wie, a ja nie wiem, co jest dla mnie odpowiednie. I dlatego przyjmę z tą samą rezygnacją zarówno światło jak i ciemności, pociechy jak i oschłości i krzyże, cierpienie jak i rozkoszowanie się. We wszystkim i za wszystko będę Go błogosławiła, a ponad wszystko będę błogosławiła tę rękę, która mnie biczuje, bo ufam Mu całkowicie.
A jeśli czasem raczy mi wyświadczyć łaskę swej obecności, bądź to przez same tylko skutki, bądź przez jakiś akt praktyczny i ciągły, ani nie przywiążę się nigdy do duchowej przyjemności, ani nie będę się smuciła z obawy, że zostanę jej pozbawiona. Raczej będąc gotowa na zasłużoną karę [w postaci] Jego odejść uczynię Mu zawsze dar z mojej woli czystej i nagiej, ofiarując Jego samego Jemu; ukrzyżowaną i martwą duszę ukrzyżowanemu i martwemu Jezusowi. Ponieważ Jemu się tak podoba. Zadowolona i zrezygnowana powrócę w ciemności i w stan agonii, gdy On tego zechce, prosząc Go, by mi pozwolił, bym mogła powiedzieć: po ciemnościach mam nadzieję ujrzeć światło! Mój Jezu, wielbię Cię i umieram, by nie umrzeć! O, jakaż święta śmierć! Bo w agonii!
Źródło: Przeżyć własną śmierć. Sylwetka duchowa i wybrane pisma św. Pawła od Krzyża, pod red. Waldemara Linke C.P., Warszawa 1999.