18. List do o. Piotra Vico, CP, 17.05.1755

Najdroższy i najukochańszy Ojcze Mistrzu,

Dziękując Ojcu w Jezusie Chrystusie za przyjazną pamięć o mnie, w jedności, aby zadość uczynić Ojca życzeniu, donoszę, że odbyliśmy podróż niebezpieczniejszą nad wszystkie inne, któreśmy odbyli. Tuż za Montalto, pod Corneto, wywróciła się kolaska i upadłem bardzo niebezpiecznie. Dlatego pięć dni spędziłem w Corneto, miałem krwotoki itd., ale jeszcze teraz czuję ból, gdy kaszlę czy oddycham: Benedictus Deus, żem tu dojechał żywy itd.

Raduję się słysząc, że w nowicjacie i w pozostałych sprawach wszystko dobrze. Dołączam „Śmierć mistyczną”, którą obiecałem, ale trzeba ją przepisać z poprawkami, zamieniając rodzaj żeński na męski a nazwę monasteru na klasztor.

W owej „Śmierci mistycznej” zawiera się wzniosła doskonałość i świętość. Nie należy jednak dawać jej nowicjuszom, dopóki nie znajdą się prawie na końcu nowicjatu i dopóki nie wiadomo, czy wyciągnęli jakiś znaczący pożytek odnośnie do modlitwy i świętych cnót. Inaczej bowiem, gdyby dać im to pismo na początku, istniałoby niebezpieczeństwo, że przejęliby się zbytnio i nazbyt wymagającą obrali drogę cnoty. Istota rzeczy w tym tkwi, by się przyzwyczaili do świętej regularnej obserwancji itd.

Błagam Ojca o wspólne modlitwy i proszę [przekazać] moje najserdeczniejsze pozdrowienia oo. Marianowi, Kosmie, Aleksemu i wszystkim dobrym nowicjuszom, niech będą zadowoleni w Bogu, bo mają ku temu wszelkie powody. I zamykając wszystkich w Najświętszym Boku Jezusa, szczerze się deklaruję

przywiązanym ze szczerego serca 
Paweł od Krzyża

Źródło: Przeżyć własną śmierć. Sylwetka duchowa i wybrane pisma św. Pawła od Krzyża, pod red. Waldemara Linke C.P., Warszawa 1999.