17. Śmierć mistyczna a pokuta

Nie będę miała żadnego współczucia dla siebie, żyjąc zgodnie z powołaniem osoby prowadzącej życie pokutnicze, która chce zdobyć niebo przemocą.

Będę się trudzić niezmordowanie dla chwały Bożej i dla świętego Zakonu. By ulżyć innym w ich zmęczeniu, będę podejmowała się robić wszystko, co mogę i zając się tylko moimi obowiązkami. Zostawię nadzór towarzyszącej [mi siostrze], ograniczając się tylko do pracy, służ by, stawania się coraz pokorniejszą i bycia używaną jako najmniej znacząca w klasztorze; by być jak to powiedziała (stwierdzam to całym sercem) wielka Magdalena de'Pazzi, szlachetnie urodzona, delikatna, młoda, ale wielka pokutnica i [osoba] bardzo pokorna: "Chcę być ścierką klasztorną". Mój Boże, to i całą resztę uczynię z Twoją łaską. Lecz jeśli Ty byś się ode mnie oddalił, uczynię więcej zła, niż teraz obiecuję czynić dobra. Oby mi się to na me nieszczęście nie przydarzyło, czego się bardzo obawiam, ale o wiele bardziej wierzę Tobie. Starała się będę zawsze trwać zjednoczona z Tobą i bała się będę oddalić od Ciebie choćby na moment, gdyż przez jeden moment oddzielenia mogę Cię stracić, a tracąc Ciebie, tracę wszystko.

Chcę w ten sposób umniejszać się ze świętymi uczuciami, aż do duchowej agonii, przez którą chcę zniszczyć całą moją miłość własną i moje skłonności, żądze i wolę. Tak chcę umrzeć na krzyżu tą świętą śmiercią Jezusa, którą umierają na Kalwarii wraz z Oblubieńcem dusze rozkochane. Umierają śmiercią boleśniejszą, niż śmierć ciała, aby następnie zmartwychwstać z Jezusem triumfującym w niebie.

Szczęśliwa będę, jeśli będę praktykować tę świętą śmierć! Będę ją błogosławiła w mym ostatnim momencie z wielką pociechą.

Niech Jezus będzie zawsze ze mną. Jezu, niech moim ostatnim słowem będzie Twoje imię. Jezu, niech moim ostatnim tchnieniem będzie Twoja miłość. Amen. Koniec. Módl się za mnie!

Źródło: Przeżyć własną śmierć. Sylwetka duchowa i wybrane pisma św. Pawła od Krzyża, pod red. W. Linke C.P., Warszawa 1999.