16. List do s. Anieli Marii Cencelli, 10.09.1762

Passio D[omini] N[ostri] Iesu Christ i sit semper in cordibus nostris 

Przed moim wyjazdem, który będzie miał miejsce, jeśli Bóg zechce, w przyszłą niedzielę, aby zacząć misję w Capranica, nie chciałem zaniedbać napisania tego liściku do Ciebie. Już kiedy leżałem na sienniku chory, kazałem o. Janowi Marii odpowiedzieć tak, jak napisałbym ja, gdybym czuł się lepiej.

Oto, córeczko moja w Jezusie Chrystusie, zbliża się czas rocznicy Twojej śmierci mistycznej, która miała miejsce w czasie świętej podniosłej Twojej profesji zeszłego roku, której byłem świadkiem i miałem szczęście sprawować ten święty obrzęd. Tak więc z każdej strony wypada, aby uroczyście celebrować dziękczynienie Najwyższemu i, jeśli mi Siostra da znać o dniu i miesiącu, kiedy to będzie miało miejsce (bo już sobie dobrze nie przypominam z powodu mojego zniedołężnienia, czy to byłby październik czy listopad), ja także będę towarzyszył od ołtarza należnemu dziękczynieniu Najwyższemu Dawcy wszelkiego dobra.

Chciałbym, żeby siostra często czytała te wskazówki o śmierci mistycznej, które Siostrze posłałem w tej rękopiśmiennej książeczce, a które wiem, że Siostrze bardzo pomogą. Ale proszę nie przejmować się tym wszystkim bardzo mocno, ale stopniowo proszę zwracać uwagę na wskazówki bardziej konieczne, kolejno, według okoliczności.

Przede wszystkim zalecam Siostrze zawsze skupienie, tę świętą samotność i pustynię wewnętrzną, w której dusza Siostry powinna przebywać zupełnie sama w łonie boskiego Ojca w świętej ciszy wiary i świętej miłości.

Niech Siostra będzie wierna ćwiczeniu świętych cnót, zwłaszcza pokory serca, milczącej cierpliwości, łagodności i miłosierdzia, a kochając mocno świętą samotność, będąc miłosierna wobec wszystkich [współsióstr], ale bez szczególnej poufałości wobec żadnej, sama, sama; Bóg i nikt więcej. Umarła i pogrzebana w oczach wszystkich, aby Bóg uczynił Siostrę świętą wielką, ale sekretną świętością Krzyża.

Proszę pozdrowić w Jezusie Chrystusie drogą siostrzyczkę, siostrę Marię Alojzę, a szczególnie W[ielc]e Cz[cigod]ną M[atkę] Przełożoną i proszę powiedzieć jej, że wobec jej monasteru co najmniej pragnę zachować tę miłość, dobre zdanie i zobowiązania, jakie mam ze względu na przeszłość. Dlatego zostawiam polecenie, żeby wtedy, gdy będą Siostry potrzebować ćwiczeń duchowych, przyszedł szybko jakiś zdolny i gotów do posługi Ojciec, jako że nie mogę ja, ponieważ idę daleko stąd, służyć w świętym monasterze, gdzie będę miał okazję wysłuchać wspaniałych konferencji duchowych i wzniosłej modlitwy, a potrzebuję wiele Bożego światła aby dobrze rozumieć i kierować. Niech Siostry modlą się tymczasem wiele za nasze biedne Zgromadzenie. I tak, zamykając Siostrę w Najświętszym boku Jezusa, w którym, jak sobie życzę, niech cała płonie świętą miłością, raz jeszcze pozdrawiam z największym szacunkiem.
Waszej Wielebności
Niegodny zobowiązany sługa Paweł od Krzyża
Klasztor św. Anioła, 10 września 1762

Źródło: Przeżyć własną śmierć. Sylwetka duchowa i wybrane pisma św. Pawła od Krzyża, pod red. Waldemara Linke C.P., Warszawa 1999.